Magia, czy ewangelizacja.
W magii, tej najbardziej prymitywnej z bajek dla dzieci wierzy się, iż wystarczy wypowiedzieć odpowiednie zaklęcie i to co chcemy spełni się.
Niektórzy zdaję się przenoszą tą dziecinną wiarę w skuteczność zaklęć na głoszenie kerygmatu. Wydaje się im, iż wystarczy wypowiedzieć kilka karygmatyczny zaklęć, a ewangelizowany zaraz się nawróci.
Jednak nie takimi drogami chodzi łaska Ducha Świętego.
Zanim zaczniesz cokolwiek głosić staraj się dowiedzieć coś o ewangelizowanym. Tu jednak trzeba mieć wiele wrażliwości, aby ewangelizowany nie poczuł się jak na przesłuchaniu w urzędzie skarbowym lub na policji. Nie należy pytać przykładowo ewangelizowanego z czego się utrzymuje albo gdzie pracuje. Nas interesuje głównie jego życie wewnętrzne uczuciowe, problemy z którymi się zmaga.
Ewangelizator powinien wykazać się empatią i wrażliwością dla problemów ewangelizowanego. Są ludzie, którzy od razu opowiedzą Ci cały swój życiorys inni z kolei będą zamknięci i nie dowiesz się o nich nic. Jednak zawsze warto spróbować, byle delikatnie.
Jeśli ewangelizowany nie chce nic o sobie powiedzieć zawsze można zaproponować modlitwę w wiadomej Bogu intencji. Trzeba jednak pamiętać, iż nie jest to najlepsze rozwiązanie. Znacznie lepiej jest gdy ewangelizowany otwiera się na nas głoszących, a tym samym na łaskę Ducha Świętego. Wtedy można dobrać głoszenie do profilu osobowości ewangelizowanego i można liczyć na lepsze owoce. Sprawdzone w praktyce.
Jednak ewangelizacja nawet uliczna nie kończy się na ulicy. Każda zewangelizowana osoba staje się naszym duchowym dzieckiem. Stajemy się odpowiedzialni za jej przyszłe losy. Zatem w miarę możliwości trzeba poprosić o kontakt. Chyba najmniej krępujący będzie email. Jeśli tego nie zrobimy, to wkrótce taka osoba zapewne zagubi się z powrotem w świecie i nasza ewangelizacja pójdzie na marne. Musimy zadbać, aby osoba ta trafiła do jakiejś wspólnoty, co dla nowonawróconych wydaje się konieczne. Trzeba też spotykać się od czasu do czasu i umacniać ją w wierze. Z czasem nownawrócony znajdzie środowisko ludzi wierzących i nasza opieka nie będzie już niezbędna.
niedziela, 30 września 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz