sobota, 29 sierpnia 2015

Marsz dla Jezusa Warszawa 2015

Po raz kolejny ulicami Warszawy przeszedł Marsz dla Jezusa. W tym roku początek wydarzył się na Placu Bankowym, a koniec trasy na Polach Mokotowskich. Stanowił on jedno z wydarzeń Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. Bardzo dużego wydarzania o charakterze ewangelizacyjnym.

Marsz jak zwykle miał charakter ekumeniczny i zgodnie z tradycją przeważali protestanci. Frekwencja taka sobie średnia. Jak na moje oko około 2000 osób, pewnie w większości z poza Warszawy. W tym roku nie prowadziłem badań, ale na jednej z poprzednich edycji rozpytywałem wśród uczestników i publika była w większości z poza rogatek stolicy.

Niestety indyferentyzm religijny zrobił swoje i Warszawiacy nie pchają się do uczestnictwa w tego typu imprezach, a szkoda. Co innego Parada Równości, tam były tłumy.
Niestety prawda jest taka, że nie potrafimy przyciągnąć ludzi, tak skutecznie jak robią to środowiska LGBT. Nie chodzi mi o sam marsz, bo on był zrobiony całkiem ładnie, chociaż ja bym nie wprowadzał takiej unifikacji czerwono-koszulkowej. Mojemu pokoleniu może kojarzyć się to z czerwonymi a la robotniczymi pochodami pierwszomajowymi. Bardziej by mi się podobało, gdyby było bardziej kolorowo i różnorodnie.
Ale to szczegół.

Znacznie ważniejsze jest to co się dzieje, we wspólnotach. O codzienną ewangelizację w naszych środowiskach oraz klimat we wspólnotach, który powinien przyciągać ludzi, a nie przyciąga. Wiele ludzi przychodzi i szybko odchodzi.

Ale wracając do Marszu to podobali mi się dwaj panowie dmący w szofar oraz panienki z gracją wywijające flagami. Krótkie głoszenia też w największym porządeczku, podobnie jak modlitwy.
Ale to przecinanie wstęgi, to mojemu pokoleniu kojarzy się z komunistycznym pierwszy sekretarzem PZPR przecinającym wstęgę na otwarcie kolejnej zdobyczy socjalizmu wykonanej zgodnie z planem. Ale to mało istotny drobiazg.
Brakowało mi bębniarzy, tych jest wielu we wspólnotach i robią dużo hałasu przyciągając uwagę przechodniów. Nie wiem czemu ich nie było?

Ja oczywiście jestem jak najbardziej za tego rodzaju marszami. Oby ich było jak najwięcej i jak najliczniejsze. Głośne, wesołe, radosne i przyciągające uwagę mieszkańców naszych miast. Pokazujące entuzjazm i wesołość chrześcijańską.

Zapraszam za rok.


Relację filmową można obejrzeć tutaj: Marsz dla Jezusa Warszawa 2015


1 komentarz:

  1. Co się stało? Dlaczego na blogu zrobiło się tak cicho?

    OdpowiedzUsuń